Forum Forum przeniesiono na - www.grandslam-forum.pl  Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Australian Open 2008 - Men's Singles
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 13, 14, 15 ... 28, 29, 30  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum przeniesiono na - www.grandslam-forum.pl Strona Główna -> Wielki Szlem - Archiwum / Sezon 2008 - WS / Australian Open 2008
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
arturo



Dołączył: 19 Paź 2007
Posty: 1500
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Łapy City
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 13:45, 20 Sty 2008    Temat postu:

ehhh Paul, znowu pechowo, nawet nie udało się dokończyć meczu Sad . Tak patrze na drabinkę i widzę, że Rafa pewnie zbliża się do finału i jedyną nadzieją aby temu zapobiec jest Misza, jak nie on to chyba nikt. Przegrał Richie, czym mnie bardzo zmartwił, znowu nie udało się przejść IV rundy, nie dał rady Tsondze, który chyba wystrzelił na dobre i wygląda na to, że bedzie groźny również po zakończeniu AO. A o Nalbie szkoda gadać jesienna forma poszła w zapomnienie i nie wiadomo kiedy ponownie wróci. Ferrero za to idzie jak burza, naprawde imponuje mi i z Ferrerem powienien stoczyć zacięty pojedynek, mam nawet nadzieję, że awansuje dalej .
Dziś w nocy trzymamy z Jamesem, żeby nie sfrajerzył i awansował wreszcie do tej 1/4 .


Ostatnio zmieniony przez arturo dnia Nie 19:42, 20 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
montano



Dołączył: 19 Maj 2007
Posty: 2951
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 13:48, 20 Sty 2008    Temat postu:

Baronik napisał:
ale farciarz z tego Nadala - najpierw banalna drabinka, teraz jeszcze przeciwnicy mu się psują. A jak dojdzie do finału i nie daj Boże wygra, to napiszą jego fani, że mu się należało, bo był najlepszy... Ale cóż, takie życie, Fedek też miał kilka udanych losowań... Zobaczymy co dalej się z tego wykluje.


Nadal na Wimbledonie miał drabinkę dużo trudniejszą niż Federer, a i tak znalazł się w finale. Tak się składa, że wówczas Szwajcarowi też się Haas "popsuł" i nie grał przez trzy dni. Zawsze mi się śmiać chce, jak słyszę, że "zawodnik doszedł daleko, bo miał dobre losowanie" - w przypadku Top 10 takie gadanie to po prostu bzdury. To są klasowi zawodnicy, od czasu do czasu powinie im się noga, ale potrafią wygrywać niezależnie od losowania.


Ostatnio zmieniony przez montano dnia Nie 13:49, 20 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Nie 13:54, 20 Sty 2008    Temat postu:

Baronik napisał:
ale farciarz z tego Nadala - najpierw banalna drabinka, teraz jeszcze przeciwnicy mu się psują. A jak dojdzie do finału i nie daj Boże wygra, to napiszą jego fani, że mu się należało, bo był najlepszy... Ale cóż, takie życie, Fedek też miał kilka udanych losowań... Zobaczymy co dalej się z tego wykluje.


Też od początku tego turnieju frustruje mnie ta myśl,ale w końcu doszedłem do wniosku że uważając się za znawcę tenisa,nie mogę
być aż tak nieobiektywny.Zauważmy,że Roger kilkakrotnie też miał banalne losowanie,zresztą w jego przypadku tak naprawde drabinka nie ma znaczenia a jedynie minuty spędzone na korcie.Pozatym naet jeśli Rafa osiągnie finał ,to trudno mi uwierzyć aby miał jakieś szanse z Federerem w jakiej on formie by nie był.(chyba że trafi na Djokovicia,ale Serb też byłby faworytem w takim pojedynku)
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Nie 14:34, 20 Sty 2008    Temat postu:

Zauważcie że w parach Last 16 są aż trzy bratobujcze pojedyki. Jak narazie zauważyłem to z do tej pory rozegranych wygrywał niżej rozstawiony. Ciekawe czy tak sie stanie w meczu Ferrera i Ferrero.
Powrót do góry
DUN I LOVE



Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 8838
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Białystok
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:34, 20 Sty 2008    Temat postu:

montano napisał:
Nadal na Wimbledonie miał drabinkę dużo trudniejszą niż Federer, a i tak znalazł się w finale. Tak się składa, że wówczas Szwajcarowi też się Haas "popsuł" i nie grał przez trzy dni. Zawsze mi się śmiać chce, jak słyszę, że "zawodnik doszedł daleko, bo miał dobre losowanie" - w przypadku Top 10 takie gadanie to po prostu bzdury. To są klasowi zawodnicy, od czasu do czasu powinie im się noga, ale potrafią wygrywać niezależnie od losowania.


Otoz to. Tutaj stane w obronie Nadala i jego kibicow.
Normalnie jestem zszokowany sposobem patrzenia niektorych na ten turniej. Przeciez My (kibice Federera) kibicujac mu zyczymy mu wygranych meczy i nigdy niczego wiecej. Stad tez z niesmakiem odbieram oczekiwanie na porazke Nadala i Djoko.
Wynika to stad ze to sa ludzie ktorzy maja realne szanse pokonac Rogera Federera.
Ja moze jakis dziwny jestem ale ja chce zeby Federer wygrywal bijac w finale najlepszych a czy to jest Nadal czy Juzny czy ktos inny to w to nie wnikam. Wygrywa drabinke, byc moze ma troche szczescie ale co to ma za znaczenie ?

Jezeli Nadal pokona rywali (bedacych w sweitnej formie Jarkko pozniej albo Misze albo Tsonge) i zagra w finale daj Boze z Federerem to bede kibicowal Szwajcarowi ale nigdy przeciwko Nadalowi. Bo o to w tym wszystkim chodzi.

Poza tym Nadal nie wygral jeszcze imprezy Ws bedac w slabej formie i majac latwa drabinke , zawsze byl ktos kto obnazal jego braki w formie. Federer a i owszem mial taki turniej WS kiedy wygral grajac slabo , majac tyle szczescia ze sie w glowie nie miesci.

Ten turniej to Australian Open 2006.

A Paula jest mi strasznie szkoda, mam nadzieje ze odbije sobie tego kolejnego pecha zdrowotnego w jednym z najblizszych turniejow.


Ostatnio zmieniony przez DUN I LOVE dnia Nie 15:36, 20 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
karinka



Dołączył: 13 Wrz 2007
Posty: 11599
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: realnie: Poland (3city) - sercem: Australia (Adelaide)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:04, 20 Sty 2008    Temat postu:

to ja po poscie Duna dodam tylko, ze przepadam za Juznym i dlatego bym chciała aby wygrał z Nadalem ( i nie tylko z nim, z kazdym po kolei, poki nie trafi na kogos kogo lubie bardziej od niego)

jesli tak sie nie stanie - trudno, sam Nadal jako taki w finale mi nie przeszkadza ( choć przyznaje ze nie przapadam za nim, ani za stylem jego gry)

chyba zawsze kieruja nami sympatie i antypatie
ja rozumiem ze ktos moze nie lubic i Nadala i Juznego i kibicuje temu którego nie lubi mniej, a cieszy sie z porażki tego którego nie lubi bardziej

jesli się chce zeby ktos wygrał, to jednoczesnie sięchce zeby ktos inny przegrał - inaczej sie nie da

natomiast trzeba oddac sprawiedliwosc, co jakis czas kazdemu graczowi trafia sie "łatwiejsza" drabinka ( choc w obliczu licznych niespodzianek, cóż to znaczy "łatwiejsza") oraz takie przypadki jak krecz rywala
takie jest zycie

i pewnie ze ja osobiscie wolalabym, aby to Nadal grał blisko pięc godzin słaniajac sie na korcie, a Baghdatis oddał mecz po pierwszym secie, zeby Lleyton był wypoczety; ale ani to wina Nadala, ani Baghdatisa, po prostu los...
choc z drugiej strony, o ile mniej wtedy satysfakcji ze zwyciestwa ... ( jednak nie zycze nikomu moich wczorajszych nerwów najpierw podczas meczu Rogera, a potem Lleytona)

nie mam zamiaru nikomu miec za złe , tylko zamierzam kibicowac "moim" Panom[/url]


Ostatnio zmieniony przez karinka dnia Nie 16:26, 20 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aneta



Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 1670
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:29, 20 Sty 2008    Temat postu:

Baronik napisał:
ale farciarz z tego Nadala - najpierw banalna drabinka, teraz jeszcze przeciwnicy mu się psują. A jak dojdzie do finału i nie daj Boże wygra, to napiszą jego fani, że mu się należało, bo był najlepszy... Ale cóż, takie życie, Fedek też miał kilka udanych losowań... Zobaczymy co dalej się z tego wykluje.

mnie też strasznie denerwują takie wypowiedzi :/
nie wiem czy w obecnej formie Youzhnego Nadal ma tak bardzo łatwą tą drabinkę, a to nie jego wina że Roddick nie jest w formie bo gdyby był nie było by tak różowo...
ciesz się że twój Roger miał na tyle farta że Tipsarević go nie pokonał...
:/ :/
Powrót do góry
Zobacz profil autora
arturo



Dołączył: 19 Paź 2007
Posty: 1500
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Łapy City
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:33, 20 Sty 2008    Temat postu:

DUN I LOVE napisał:
Normalnie jestem zszokowany sposobem patrzenia niektorych na ten turniej. Przeciez My (kibice Federera) kibicujac mu zyczymy mu wygranych meczy i nigdy niczego wiecej. Stad tez z niesmakiem odbieram oczekiwanie na porazke Nadala

odniosę się do tego, ja do Nadala naprawdę nie mam nic, uważam go za świetnego zawodnika, ale zgodzę sie z keti, że każdy z nas kogoś woli mniej lub bardziej. Nie życzę mu porażki w pierwszym możliwym meczu bo wiem, że ze swoimi umiejętnościami na to nie zasługuje, ale jest grupa zawodników, których lubię bardziej od niego i to im w pierwszej kolejności życzę zwycięstw (np. chciałbym aby Youzhny go pokonał w 1/2), ale jeżeli przegra to uznam wtedy, że Rafa był lepszy, zasłużył na zwycięstwo i koniec, a że jak do tej pory nie miał ciężkiego meczu to uważam, że prawdopodobnie awansuje do finału (płakał nie bedę, choć wolałbym jednak zobaczyć tam kogoś innego).

a czegoś takiego jak fart bym nie uznawał bo np. w następnym szlemie sytuacja może się odwrócić i wtedy innemu zawodnikowi może dopisywać szczęscie w spotkaniach, czy pomyślne losowanie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
DUN I LOVE



Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 8838
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Białystok
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:10, 20 Sty 2008    Temat postu:

Ja pisalem tamtego psota w pospiechu bez niezbednych sprostowan
Oczywiscie ze sa antypatie tenisowe i kazdy je ma. Ja np nie przepadam za Rafa czy Andym (i jednym i drguim) ale nigdy nie wyczkuje ich porazki - albo podchodze z dystansem i brakiem specjalnego zainteresowania do ich gier albo kibicuje przeciwnikom.

Co do Juznego podalem ten przyklad bo pisalem w sposob generalny i abstrakcyjny . Konkretyzujac wypowiedz jest oczywistym ze bede kibicowal Miszy ale tylko dlatego ze jest moim graczem nr 4 a nie dlatego ze chce zeby usunal Fedowi Nadala z drogi.

Po prostu poruszylem ten temat tylko dlatego ze lekko irytujacy jest brak wiary kibicow Szwajcara w jego mozliwosci.
Niestety taka prawda. Roger jest najlepszym tenisista na swiecie i jak mu forma i zdrowie pozwola i to wygra ten turniej bez wzgledu na to z kim zagra. Stad pisanie postow w ktorych manifestuje sie swoj strach przed Rafa czy Novakiem jest...dziwne.


ps to nie jest zadne pouczenie, nie pisze tego jaki Administrator tylko jak uzytkownik tego forum i jeden z uczestnikow dyskusji.

Wiecej wiary w swojego idola !
Powrót do góry
Zobacz profil autora
karinka



Dołączył: 13 Wrz 2007
Posty: 11599
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: realnie: Poland (3city) - sercem: Australia (Adelaide)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:21, 20 Sty 2008    Temat postu:

ja w niego w wierze
i powiem wiecej, ja wbrew rozsadkowi wierze w Lleytona
Powrót do góry
Zobacz profil autora
złośliwa



Dołączył: 29 Sty 2007
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Nie 20:37, 20 Sty 2008    Temat postu:

DUN I LOVE napisał:
montano napisał:
Nadal na Wimbledonie miał drabinkę dużo trudniejszą niż Federer, a i tak znalazł się w finale. Tak się składa, że wówczas Szwajcarowi też się Haas "popsuł" i nie grał przez trzy dni. Zawsze mi się śmiać chce, jak słyszę, że "zawodnik doszedł daleko, bo miał dobre losowanie" - w przypadku Top 10 takie gadanie to po prostu bzdury. To są klasowi zawodnicy, od czasu do czasu powinie im się noga, ale potrafią wygrywać niezależnie od losowania.


Otoz to. Tutaj stane w obronie Nadala i jego kibicow.
Normalnie jestem zszokowany sposobem patrzenia niektorych na ten turniej. Przeciez My (kibice Federera) kibicujac mu zyczymy mu wygranych meczy i nigdy niczego wiecej. Stad tez z niesmakiem odbieram oczekiwanie na porazke Nadala i Djoko.
Wynika to stad ze to sa ludzie ktorzy maja realne szanse pokonac Rogera Federera.
Ja moze jakis dziwny jestem ale ja chce zeby Federer wygrywal bijac w finale najlepszych a czy to jest Nadal czy Juzny czy ktos inny to w to nie wnikam. Wygrywa drabinke, byc moze ma troche szczescie ale co to ma za znaczenie ?

Jezeli Nadal pokona rywali (bedacych w sweitnej formie Jarkko pozniej albo Misze albo Tsonge) i zagra w finale daj Boze z Federerem to bede kibicowal Szwajcarowi ale nigdy przeciwko Nadalowi. Bo o to w tym wszystkim chodzi.

Poza tym Nadal nie wygral jeszcze imprezy Ws bedac w slabej formie i majac latwa drabinke , zawsze byl ktos kto obnazal jego braki w formie. Federer a i owszem mial taki turniej WS kiedy wygral grajac slabo , majac tyle szczescia ze sie w glowie nie miesci.

Ten turniej to Australian Open 2006.

A Paula jest mi strasznie szkoda, mam nadzieje ze odbije sobie tego kolejnego pecha zdrowotnego w jednym z najblizszych turniejow.



Dołożę moje trzy grosze. Sympatie, nie tylko w sporcie są rzeczą naturalną i nie wyobrażam sobie, że można nie mieć swoich ulubieńców, za których z całych sił trzyma się kciuki. To budujące, że można znależć ludzi myślących w taki sposób, jak Ty. Ja jestem zszokowana nie tyle sposobem patrzenia niektórych osób na ten turniej, co na sposób traktowania niektórych zawodników. Traktowania w sensie werbalnym. Tekstów ze Shoutboxu nie skomentuję; mam nadzieję Dun, że rozumiesz dlaczego. Mnie również bardzo jest żal PHM. Pamiętam łzy w oczach tego zawodnika, po przegranym z Nadalem meczu w RG. Szkoda, że dzisiaj nie mógł podjąć walki; mógł to być dobry mecz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
arturo



Dołączył: 19 Paź 2007
Posty: 1500
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Łapy City
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:47, 20 Sty 2008    Temat postu:

DUN I LOVE napisał:
Ja pisalem tamtego psota w pospiechu bez niezbednych sprostowan
Oczywiscie ze sa antypatie tenisowe i kazdy je ma. Ja np nie przepadam za Rafa czy Andym (i jednym i drguim) ale nigdy nie wyczkuje ich porazki - albo podchodze z dystansem i brakiem specjalnego zainteresowania do ich gier albo kibicuje przeciwnikom.

Co do Juznego podalem ten przyklad bo pisalem w sposob generalny i abstrakcyjny . Konkretyzujac wypowiedz jest oczywistym ze bede kibicowal Miszy ale tylko dlatego ze jest moim graczem nr 4 a nie dlatego ze chce zeby usunal Fedowi Nadala z drogi.

Po prostu poruszylem ten temat tylko dlatego ze lekko irytujacy jest brak wiary kibicow Szwajcara w jego mozliwosci.
Niestety taka prawda. Roger jest najlepszym tenisista na swiecie i jak mu forma i zdrowie pozwola i to wygra ten turniej bez wzgledu na to z kim zagra. Stad pisanie postow w ktorych manifestuje sie swoj strach przed Rafa czy Novakiem jest...dziwne.


ps to nie jest zadne pouczenie, nie pisze tego jaki Administrator tylko jak uzytkownik tego forum i jeden z uczestnikow dyskusji.

Wiecej wiary w swojego idola !


ale chyba nikt nie napisał, że nie wierzy w Rogera , ja np. podczas RG będę cały czas kibicował Nadalowi, aby doszedł do finału, bo wiem, że zwycięstwo Rogera w turnieju będzie w pełni wartościowe dopiero po zwycięstwie nad nim. Sprostuje jeszcze, że napisałem, o zwycięstwie Miszy nad Rafą jedynie z czystej sympatii do niego i tylko z tego powodu, a jeżeli Hiszpan czy Serb wypracowali sobie naprawdę dobrą formę na ten turniej to czemu mieliby nie wygrać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Murad



Dołączył: 22 Sie 2007
Posty: 2237
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:53, 20 Sty 2008    Temat postu:

Richard Sad :kwasny:

Mecz dwóch Francuzów stał na naprawdę dobrym poziomie. Było dużo efektownym wymian. Tsonga niesamowicie wyczuwał kierunki zagrań Gasqueta. Richard trochę pokpił sprawę.
W tiebreaku 3 seta miał 4-3 i dwa serwisy. Proste błędy w końcówce tiebraaka kosztowały go porażke w tym secie. W 3 gemie trzeciego seta miał 40-0 i wydwało się, że gem jest wygrany, a tymczasem Richard trochę za bardzo się rozluźnił i przegrał 5 piłek z rzędu. Nie potrafił zdołał straty mimo, że miał w sumie 3 breakpointy.
Szkoda, ale przynajmniej obronił punkty z zeszłego roku.

Brawo Misza! :hurra:

W kóńcu Jużny pokonał Dawidienkę, który miał słaby dzień. Faworyt meczu popełnił zasakująco dużo niewymuszonych błędów.


Ostatnio zmieniony przez Murad dnia Nie 20:56, 20 Sty 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
DUN I LOVE



Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 8838
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Białystok
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:58, 20 Sty 2008    Temat postu:

Arturo , nikt tego nie napisal. Tylko ze takie pisanie ze oczekuje sie porazki Rafy czy Djoko doprowadza do takich wnioskow (zapewne niezaleznie od zamiarow piszacego). Co do RG to oczywiscie ze tak - wlasnie na tym wszystko polega zeby pokonac Nadala w formie i zdobyc Rg, ale to nie jest temat na takie dyskusje.

Konczac dyskusje w tej kwestii (z mojej strony) przejde do dzisiejszych meczy. Oczywiscie licze ze Roger zagra lepiej niz wczoraj bo kolejne nerwy tego typu, choc sa esencja sportu, nie sa mi zalecane z tego powodu ze z rana czeka mnie poczatek tygodnia, zarowno w pracy jaki na uczelnii.
Jestem ciekaw Cilicia - czy wykorzystal slabsza gre Gonza czy czyni postepy tak duze by wygrac z Blakiem i tym samym zameldowac sie w 1/4 turnieju WS.

Mecz Djoko - Hewitt meczem dnia stad zasluguje na oddzielny post, a spotkanie Ferrero - Ferrer jest sporym zaskoczeniem jak dla mnie. JCF jest niesamowity w styczniu, czego dowodem final w Auckland i naturalnie - 4 runda Ao.

Co do Nalbiego jeszcze to naprawde jestem w szoku ze w takim stylu odpadnie - spodziewalem sie ze jak juz rpzegra to bedzie to spore zaskoczenie a ku mojemu zdziwieniu sam tak tego nie odczulem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aneta



Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 1670
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:15, 20 Sty 2008    Temat postu:

jakbym była kibicem Nalbandiana to bym się chyba załamała, myślałam że będzie się bił o finał z Rogerem a tu taka wpadka... z punktu widzenia organizatorów wielka szkoda

czy to ja mam ten super post?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum przeniesiono na - www.grandslam-forum.pl Strona Główna -> Wielki Szlem - Archiwum / Sezon 2008 - WS / Australian Open 2008 Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 13, 14, 15 ... 28, 29, 30  Następny
Strona 14 z 30

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin