Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
gosea
Dołączył: 27 Lip 2007
Posty: 4503
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/2 Skąd: Piaseczno
|
Wysłany: Pią 15:32, 14 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Mysle,ze nikt sie nie spodziewal takiego powrotu.To nie jest euforia tylko fakty,bo na dobra sprawe mogla przegrac juz z Eleni i nikt nie mialby pretensji.Rok temu zwyciestwo nad Jankovic wcale by mnie nie zdziwilo ale dzisiaj jest to zdecydowanie wielka sprawa.Wystarczy spojrzec kto w tym roku pokonal Jankovic i wszystko bedzie jasne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Murad
Dołączył: 22 Sie 2007
Posty: 2237
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:37, 14 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Davenport i Hantuchowa oddały walkowerem mecz deblowy.
Pewnie obie chcą skupić się tylko na singlu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
montano
Dołączył: 19 Maj 2007
Posty: 2951
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Pią 16:13, 14 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem tego wyniku. Serbka nie prezentuje najlepszej formy w końcówce sezonu, ale to nie umniejsza zwycięstwa Davenport. Zastanawiam się tylko, czy ją polubię. Oby posiadała ciekawą osobowość i wprowadziła trochę ożywienia do kobiecych rozgrywek, bo to jest bardzo potrzebne. Podobnie jak Wy typuję Amerykankę na faworytkę turnieju. A kto stawi jej czoła w finale? Teoretycznie faworytką jest Hantuchova, jednak Słowaczka jest kompletnie bez formy i młoda Rumunka, żądna sukcesów, może to wykorzystać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alice
Dołączył: 14 Sty 2007
Posty: 5660
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Rusishe bandit home ! Płeć:
|
Wysłany: Pią 16:14, 14 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Wiecie co ale to coś naprawde zdumiewającego ta jej wygrana z JJ . Wcale a wcale bym sie temu tak nie dziwiła gdyby to było może z jakiś rok temu, przed urodzeniem dziecka w każdym bądź razie. Lindsay raczej nie jest w szczytowej formie i ja Wam powiem, że już bałam sie jej meczu z Eleni. Ja nie wiem jak ona w takim tempie do kondycji i na to wygląda jednak dobrej formy doszła, że Jelene pokonała.
A tak z drugiej strony Serbka musiała nieźle dać ciała, że to przegrała (wyżej wymienione powody).
Bravo Lin
|
|
Powrót do góry |
|
|
aneta
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 1670
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Pią 18:04, 14 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Super
pierwsza trójka już na nią czeka, taki powrót to wielka klasa, nikomu tak szybko nie wychodzi, teraz jest na wspaniałej drodze do wygrania turnieju, chyba że kondycja ją zawiedzie, ale to chyba jej wybaczymy
montano - Lindsay prawie wszyscy lubią więc nawet się nie zastanawiaj
|
|
Powrót do góry |
|
|
gosea
Dołączył: 27 Lip 2007
Posty: 4503
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/2 Skąd: Piaseczno
|
Wysłany: Pią 19:58, 14 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Mam nadzieje,ze nadwyrezenie lewego ramienia Lindsay po ktorym poddaly mecz deblowy to nic powaznego i jutro szybko upora sie z Wloszka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
montano
Dołączył: 19 Maj 2007
Posty: 2951
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Sob 11:30, 15 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Niestety, ale Hantuchova pokonała obiecującą Rumunkę 7/5, 6/1. Sądząc po statystykach przyczyną porażki Cirstei, był jej serwis. Tylko 37% pierwszych serwów trafiło w kort i to z marną skutecznością (50%). Słowaczka miała mnóstwo break-pointów i ciężko nie wykorzystać chociaż jednego. Podejrzewam, że Rumunka po przegranym secie "walki", poddała się. Teraz nie pozostaje mi nic innego, jak kibicować Lindsay, bo tylko ona ma szanse w finale ze Słowaczką.
Swoją drogą - o ile Francuzi w męskim tenisie nie popisują się od strony mentalnej, o tyle Amerykanki w kobiecym po prostu wymiatają. Wspaniały powrót Sereny na AO, odrodzenie się Venus na Wimblu, teraz mamy olśniewający come back w wykonaniu Davenport. Czyżby Amerykanki miały zamiar zdetronizować Rosjanki w kobiecych rozgrywkach?
|
|
Powrót do góry |
|
|
gosea
Dołączył: 27 Lip 2007
Posty: 4503
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/2 Skąd: Piaseczno
|
Wysłany: Sob 13:11, 15 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Bravo, Lindsay w finale :hurra: Jutro nie bedzie latwo bo widac oznaki zmeczenia po niej.7 spotkan w jednym turnieju to jednak sporo jak na roczna przerwe.Licze jednak,ze powalczy i swoj powrot uwienczy 52 tytulem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Murad
Dołączył: 22 Sie 2007
Posty: 2237
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Sob 13:25, 15 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Brawo
Cieszy gładkie zwycięstwo. Dzisiaj nie namęczyła się tak jak wczoraj.
Zobaczymy jak będzie jutro. Nie będzie jej łatwo.
W finale Lindsay zagra z Danielą Hantuchową. Myślę, że wygra Amerykanka.
Dla porządku podajmy wyniki:
L. Davenport - S. Errani 6-1 6-3
D. Hantuchowa - S. Cirstea 7-5 6-1
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alice
Dołączył: 14 Sty 2007
Posty: 5660
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Rusishe bandit home ! Płeć:
|
Wysłany: Sob 17:36, 15 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
A tymczasem w finale Fed Cup reprezentantki Rosji prowadzą po pierwszym dniu 2-0 z ekipą Wloch.
Jak dla mnie układ idealny bo jestem właśnie za teamem Sbornej
Anna Chakvetadze - Francesca Schiavone 6-4 4-6 6-4 - Franka musiała byc nieźle zmotywowana, że ten mecz był taki wyrównany
Svetlana Kuznetsova - Mara Santangelo 6-1 6-2 - mecz z kategorii tych bez historii
I taki jeszcze bardzo miły akcent
Choroba ja sie w sumie ciesze, że Maryche widzę razem z reprezentacją Rosji. Aż normalnie sama sie sobie dziwie.
Fajnie, że poczuła i pokazała tożsamość narodową
|
|
Powrót do góry |
|
|
Murad
Dołączył: 22 Sie 2007
Posty: 2237
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Sob 17:57, 15 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Myślę, że już jutro Rosjanki zdobędą trzeci punkt i trofeum.
Potwierdziło się, że z Rosją w mocnym składzie Włoszki nie mają szans.
No no, Masza wie gdzie i kiedy wypada się pojawić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
montano
Dołączył: 19 Maj 2007
Posty: 2951
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:07, 15 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Miło, że Marych nie konfliktuje się już z rodaczkami, bo różne plotki krążyły o ich wzajemnych stosunkach. Szczególnie komentatorzy sportowi lubi je rozprzestrzeniać podczas transmisji "rosyjskich" pojedynków. Włoszki cudem wygrały z Francuzkami i wątpię, aby udało im się powtórzyć sukces w finale. Jeśli nie przegrają do zera, będą mogły się cieszyć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Isha
Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 4987
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:25, 15 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Lindsay chyba wraca już na dobre
Bardzo cieszę się z sukcesu Davenport - jest to jedna z moich ulubionych zawodniczek i na jej sukcesach zależy mi bardzo. Lindsay jeśli ktoś nie wie jest mistrzynią serwisu i grania "z miejsca". Nie najlepiej biega ale nie musi tego zazwyczaj robić bo to ona goni przeciwniczki. Bardzo agresywna gra wzmacniana świetną grą przy siatce zawsze dawała świetne rezultaty.
Na zawsze utknie mi w pamięci że mecze Lindsay Davenport z Venus Williams były bardzo ciekawe a było ich 27 w tym moim zdaniem jeden z najlepszych jeśli nie najlepszy mecz w historii tenisa kobiecego czyli finał Wimbledonu 2005...
No i co dla mnie ważne - odradza się Amerykańska gwardia Z tej ekipy Serena,Venus,Lindsay,Monica i Jeniffer zostały już tylko 3 pierwsze choć ciągle liczę na powrót Capriati W Amerykankach uwielbiam to że są to gwiazdy tego sportu i mają osobowość a np. w przeciwieństwie do całej parady Rosjanek które są bezbarwne i strasznie nieciekawe...
No i trzeba wspomnieć o świetnym zachowaniu Lindsay na korcie... bardzo spokojna i opanowana, umie rozmawiać z sędzią w sposób kulturalny i nie obraża sie jak niektóre (A.M.,M.H.) po porażce...
LINDSAY WRACAJ DO TOP 10! :padam:
|
|
Powrót do góry |
|
|
gosea
Dołączył: 27 Lip 2007
Posty: 4503
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/2 Skąd: Piaseczno
|
Wysłany: Sob 22:07, 15 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Oj,szczerze sie z Toba zgadzam.Nigdy nie slyszalam z ust innych tenisistek cos zlego pod adresem Lindsay.Kibicuje jej od zawsze wiec wiem co mowie.Klasa na korcie i poza nim.
Montano chyba sie za bardzo rozpedzil. Nie uwazam,ze wygrana Wloszek nad Francuzkami to cud.Wloszki wygraly z nimi drugi raz z kolei wiec o przypadku nie ma mowy. Wygraly bo byly lepsze i tyle. W tym roku wygraja pewnie Rosjanki ale nie przypadkiem Wloszki sa poraz drugi z rzedu w finale.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Murad
Dołączył: 22 Sie 2007
Posty: 2237
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Nie 11:46, 16 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Brawo Lindsay! :padam:
Amerykanka wygrała turniej na Bali, zdobywając tym samym 52 tytuł w karierze.
W finale Lindsay pokonała Danielę Hantuchową 6-4 3-6 6-2.
Taki powrót jest godny najwyższego uznania.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|