Forum Forum przeniesiono na - www.grandslam-forum.pl  Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Roger Federer - wątek główny
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 25, 26, 27  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum przeniesiono na - www.grandslam-forum.pl Strona Główna -> Zawodnicy / Roger Federer
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Alice



Dołączył: 14 Sty 2007
Posty: 5660
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Rusishe bandit home !
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:55, 09 Lis 2007
PRZENIESIONY
Sob 0:55, 29 Gru 2007    Temat postu:

Ale wiecie co Rogerowi może sie z tym Pittem marzenie nie ziścić. Ja nie wiem ile Bradley ma lat ale jest chyba po czterdziestce, a Rogi ma 26 więc za te 9 lat pan Jolie będzie po 50-tce. Czyli lekko za wiekowy będzie. A kręcenie filmu teraz nie ma za grosz sensu bo przecież Fed wygra jeszcze dużo i jeszcze więcej. Także panie Federer szukaj se pan młodszego kandydata ... :]

A tak już na serio to zobaczyć znanego tenisiste przy goleniu - BEZCENNE Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz profil autora
DUN I LOVE



Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 8838
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Białystok
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:36, 09 Lis 2007
PRZENIESIONY
Sob 0:55, 29 Gru 2007    Temat postu:

Elena napisał:
A tak już na serio to zobaczyć znanego tenisiste przy goleniu - BEZCENNE Mr. Green


Tu akurat wiedzieli kogo zatrudnic gdyz Szwajcar jako nieliczny zawodnik z czolowki regularnie sie goli na twarzy, ostatni raz chyba zapomnial wykonac tej czynnosci rok temu na Wimblu gdzie w 2 r z Henmanem byl lekko zarosniety.

A i zapomnial dodac ze przed goleniem lepiej zwilzyc twarz ciepla tudziez goraca woda (mowie wam to naprawde dziala bo ja od kiedy tak robie to mam duzo czystsza skore po goleniu - wiecie co mam na mysli - nie wysypuje sie ).

Oczywiscie generalnie lepiej sie myc woda zimna gdyz to jest duzo zdrowsze dla skory ale w tym wypadku mamy do cznienia z wyjatkiem

Dobra teraz cos na temat

A wiec za bardzo nie rozumiem (podobnie jak Arturo) po co i jak on z tym filmem wyskoczyl (wszystko wskazuje na to ze chyba ot tak sobie , no mzoe mu zadano pytanie wszak nic w tym artykule o takowym nie wiadomo).

Widze analogie w tym wzgledzie miedzy Rogerem a mna . Ja tez lubie sie wypowiadac , mozna powieziec ze jestem elokwentny ale czestokroc nie ptorafie skondensowac wypowiedzi w jednym lub kilku krotkich zdaniach tylko brne dalej i mowie wreszcie cos co nie oddaje sensu o ktory mi chodzilo. Pozniej nastepuje odkrecanie tego bledu w retoryce co zazwyczaj sie konczy jeszcze gorzej. Tak mi przyszlo to na mysl jak czytalem tlumaczenie Rogera dlaczego wlasnie Pitt i w ogole cala idee rzekomego filmu o nim.

Wyraznie slabsza wypowiedz Szwajcara - niemniej mozna bylo rzeczywiscie sie posmiac.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sydney



Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: NOWA SÓL
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 13:26, 10 Lis 2007
PRZENIESIONY
Sob 0:55, 29 Gru 2007    Temat postu:

" Brad Pitt , bo on wystąpił juz w kilku trudnych filmach , a ja raczej nie jestem facetem z komedii " - rzekomo miał powiedziec Roger Federer :]
Onet jak zwykle zmienił czesc sensu wypowiedzi Rogera .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
arturo



Dołączył: 19 Paź 2007
Posty: 1500
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Łapy City
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:05, 15 Lis 2007
PRZENIESIONY
Sob 0:56, 29 Gru 2007    Temat postu:

Gdy przeczytałem wiadomość o rozstaniu Murraya z Bradem Gilbertem to przez chwilę przeszła mi taka dziwna myśl o tym czy Gilbert nie mógłby jakoś dogadać się z Rogerem i rozpocząć z nim współpracy przynajmniej na jakiś czas. Zapewne niczego nowego w sferze technicznej by go nie nauczył, ale być może wniósłby coś do jego nastawienia mentalnego i pomógł zdobyć ten nieszczęsny Paryż.
Oczywiście taka sytuacja jest raczej niemożliwa zwłaszcza, że Roger chyba najlepiej czuje się jak sam jest sobie coachem, no ale nie zaszkodzi się nad tym zastanowić, co sądzicie Question
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nula



Dołączył: 10 Kwi 2007
Posty: 5750
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Stargard Szczeciński
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:23, 15 Lis 2007
PRZENIESIONY
Sob 0:56, 29 Gru 2007    Temat postu:

Właśnie ostatnio zastanawiałam się nad tym czy Roger nie powinien zacząc współpracy z jakimś trenerem. Właśnie z kims kto mógłby go zmotywować przed meczem, spojrzec na przeciwnika pod innym kątem i podsunąć mu pomocne wskazówki. Bo tak szczerze mówiac to nie wiem czy zakończenie współpracy z Tonym było własciwym posunięciem, Rg nie wygrał w pojedynke (podobnie jak z Rochem) obronił Wimbledon i USO, ale reszta wyników nie dokońca jest zadowalajaca. A posiadanie ponownie takiego kata nad sobą mogłoby pozytywnie wpłynac na Rogera, zwłaszcza teraz, kiedy Nadal jest bliżej niego niż kiedykolwiek przedtem. Jakby nie patrzec presja bedzie jeszcze wieksza, do tego obrona AO, widmo rekordu Samprasa, niezdobyty Paryz, kolejny Wimbledon, a przeciwnicy nie spia. I czy Federer sobie z tym wszystkim poradzii sobie sam? (Mirka z reszta jego sztabu chyba cudów nie zdziałaja).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Nie 21:00, 18 Lis 2007
PRZENIESIONY
Sob 0:56, 29 Gru 2007    Temat postu:

Na czym polega fantastyczna gra Rogera? Jest duzo zdan na ten temat. Jednym z nich jest: Jego sposob na wygrywanie jest spokoj, spokoj i jeszcze raz spokoj. Mysle ze tutaj lezy najwazniejszy element. Federer ma bardzo zadko spotykana ceche, on sie nie denerwuje (zupelnie jak Sampras). W pewnych momentach wydaje mi sie ze on niektore mecze w du*** :zawstydzony: Fakt faktem jego technika jest coraz bardziej przyblizana do techniki Samprasa (serwis, wolej,backhand). Wydaje mi sie rowniez ze Roger wygrywa przez to ze chodzi do siatki, a w tym momencie nie ma osoby ktora atakuje, wszystkie wymiany sa prowadzone z koncowej lini.

By winning the title Federer became the first player in history to win more than $10 million in a season. He came into the event with $7.4 million in 2007 earnings and added $1.2 million for winning the title with a 4-1 record. The Swiss also collects $1.5 million from the $3 million ATP Masters Series Bonus Pool, taking his season haul to $10,130,620.

Federer was also presented with a new Mercedes CLS 500.
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Pon 9:41, 19 Lis 2007
PRZENIESIONY
Sob 0:56, 29 Gru 2007    Temat postu:

Nula napisał:
Właśnie ostatnio zastanawiałam się nad tym czy Roger nie powinien zacząc współpracy z jakimś trenerem. Właśnie z kims kto mógłby go zmotywować przed meczem, spojrzec na przeciwnika pod innym kątem i podsunąć mu pomocne wskazówki. Bo tak szczerze mówiac to nie wiem czy zakończenie współpracy z Tonym było własciwym posunięciem, Rg nie wygrał w pojedynke (podobnie jak z Rochem) obronił Wimbledon i USO, ale reszta wyników nie dokońca jest zadowalajaca. A posiadanie ponownie takiego kata nad sobą mogłoby pozytywnie wpłynac na Rogera, zwłaszcza teraz, kiedy Nadal jest bliżej niego niż kiedykolwiek przedtem. Jakby nie patrzec presja bedzie jeszcze wieksza, do tego obrona AO, widmo rekordu Samprasa, niezdobyty Paryz, kolejny Wimbledon, a przeciwnicy nie spia. I czy Federer sobie z tym wszystkim poradzii sobie sam? (Mirka z reszta jego sztabu chyba cudów nie zdziałaja).


Federer świetnie sobie radzi sam ... on nie musi juz cwiczyc wiekszosci zgran gdyz je ma opanowane do perfekcji ... moze jedynie trzymac ich poziom wykonania .... trener moze i byłby dobry lecz to Fedex zdecyduje czy z kims zacznie wspołprace ... Mirka nie jest zadnym tam trenerem od pomocy ... ona zajmuje sie finansami i budzetem szwajcara ... moze mu jedynie pomoc będąc przy nim i wspierając dobrym słowem ...


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 11:42, 19 Lis 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
DUN I LOVE



Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 8838
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Białystok
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 10:51, 19 Lis 2007
PRZENIESIONY
Sob 0:56, 29 Gru 2007    Temat postu:

Koniecznie trzeba odnotowac.

19.11.2007r. - Roger Federer wygrywa po raz 2 z rzedu i 4 w ciagu ostatnich 5 latach Masters Cup , udanie konczac kolejny zwycieski dla siebie sezon.



Po tym zwyciestwie Roger awansowal na 2 miejsce na liscie zawodnikow ktorzy najwiecej razy triumfowali w Turnieju Mistrzow, dzieli je z Rumunem Nastase.

1 Pete Sampras 5
1 Ivan Lendl 5
2 Roger Federer 4
2 Ilie Năstase 4
3 Boris Becker 3
3 John McEnroe 3
4 Lleyton Hewitt 2
4 Björn Borg 2

-------------------------------------------------------------------------------------

arturo napisał:
Gdy przeczytałem wiadomość o rozstaniu Murraya z Bradem Gilbertem to przez chwilę przeszła mi taka dziwna myśl o tym czy Gilbert nie mógłby jakoś dogadać się z Rogerem i rozpocząć z nim współpracy przynajmniej na jakiś czas. Zapewne niczego nowego w sferze technicznej by go nie nauczył, ale być może wniósłby coś do jego nastawienia mentalnego i pomógł zdobyć ten nieszczęsny Paryż.
Oczywiście taka sytuacja jest raczej niemożliwa zwłaszcza, że Roger chyba najlepiej czuje się jak sam jest sobie coachem, no ale nie zaszkodzi się nad tym zastanowić, co sądzicie Question


Brad Gilbert to trener legenda ale jego rola to glownie ksztaltowanie zawodnika, poprawianie poszczegolnych zagran,elementow gry. Z kolei Roger takiego trenera juz nie potrzebuje. Owszem coach jest mu potrzebny ale jak juz zostalo powiedziane taki ktory bedzie pelnil role mentora , wsparcia. Oczywiscie nie moze to byc tylko znakomity psycholog ale takze czlowiek z duzym pojeciem o tenisie, ktory moglby w przypadku kryzysu zasygnalizowac zle nawyki przy poszczegolnych zagraniach ktore sa powodem slabszej formy i pomoc Szwajcarowi je wyeliminowac. Roger (to wiem bo ogladalem wiele reportazy ) sam ma bardzo duze pojecie o tenisie , co zreszta widac po tym jak sobie radzi bez coacha. Helwet juz teraz bylby swietnym trenerem (tj fachowcem z wiedza) ale mimo wszystko jest mu potrzebny ktos kto moglby od czasu do czasu w razie potrzeby rzucac jaies zalecenia, wzbogacac tenisowa wiedze u Rogera. To z pewnoscia bedzie dobra droga w kontekscie utrzymania sie na miejscu nr 1 na swiecie.[/img]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pamparampapa



Dołączył: 28 Maj 2006
Posty: 1784
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Poznań
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:17, 19 Lis 2007
PRZENIESIONY
Sob 0:57, 29 Gru 2007    Temat postu:

Roger po tym jak zarobił w tym roku 10 mln dolarów awansował na drugie miejsce na liście wszech czasów najlepiej zarabiających tenisistów.Pierwsze miejsce zajmuje Pete Sampras z dorobkiem 43 mln dolarów.A jak się owa lista przedstawia:
1. Pete Sampras $43,280,489
2. Roger Federer* $38,707,078
3. Andre Agassi $31,152,975
4. Boris Becker $25,080,956
5. Yevgeny Kafelnikov $23,883,797
6. / Ivan Lendl $21,262,417
7. Stefan Edberg $20,630,941
8. Goran Ivanišević $19,876,579
9. Michael Chang $19,145,632
10. Lleyton Hewitt* $17,271,212
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sydney



Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: NOWA SÓL
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 18:19, 22 Lis 2007
PRZENIESIONY
Sob 0:57, 29 Gru 2007    Temat postu:

Wygrany sezonu Typ 1 .. czyli czas troche skomplementowac Rogera

Jesli o kims mozna powiedziec ze nie schodzi ponizej pewnego poziomu to tym kims moze byc tylko Roger . a poprzeczke to On zawiesił sobie niebotycznie wysoko Po raz kolejny rok przyniósł mu 27 wygranych meczy w wielkim szlemie . Znow dolozyl do skarbca trzy najcennisjsze trofea , czym sprawil ze grono niedowiarków ktorzy twierdzą \ twierdzili ze Federer nie jest w stanie pobic fenoenalnego rekordu 14 wielkoszlemowych skalpów Pete'a Samprasa wyraznie zmalało .
I wlasnie to ze grał we wszystkich 10 ostatnich ostatnich wielkoszlemowych finalach kaze nam inaczej spojrzec na bohatera , juz nie tylko jak na wielkiego mistrza . wspanialego sportowca ale jak na pewien fenomen , postac ktora z zadziwiającą łatwoscią otwiera kolejne nieosiagalne dla innych bramy jakby był posiadaczem niewidzialnego klucza
Fed jest nadal bezdyskusyjnie najlepszym graczem swiata i nie moze tego zmienic fakt ze w sezonie zdarzyło mu sie kilka potkniec, bo kiedy przychodzilo co do czego , czyli do gry w turniejach wielkoszlemowych , zobaczylismy wielkiego indywudualiste z niepodzielna charyzmą , gracza do bólu konsekwentnego i zabójczo skutecznego , a Aussi open byl w jego wykonaniu wrecz perfekcyjny .
Byl , jest i bedzie niedoscignionym wzorem dla wszystkich bo wyznacza nowe standarty w tym sporcie , nie tylko seryjnie wygrywa , ale robi to w stylu nie pozostawiajacym cienia watpliwosci . Z czasem Rogi stał sie nie tylko zywa legenda i symbolem tenisa ale i wartoscią wieksza niz sport . Wszystko dzieki wywazonemu charakterowi , ustatkowanemu zyciu i wspanialej inicjatywy charytatywnej . Jest tez osoba ktora podobno powoduje ze w chwilach triumfu jego łzy wzruszenia sprowadzją takze wilgoc pod oczy jego sympatykom a gdy idol przegrywa nie mozna miec do niego pretensji tak mu dobrze z oczu patrzy . Prawda to ?

Przegrany final Roland Garros ?
Mysla ze to jedna z bardziej dotkliwych porazek , ktora niestety kladzie sie cieniem na kariere mistrza . Szwajcar pewnie doskonale zdaje sobie sprawe ze lista grzechów jaka popelnił w tym pamietnym meczu jest bardzo długa . W Paryskim finale cierpiał najbardziej , sprawiając wrazenie spetanego i przytłoczonego stawką meczu , przegrał bo nie był w stanie pójsc "na wojne" z Nadalem :kwasny: . Fed powie pozniej ze jego serce bedzie po Paryżu jeszcze dłguo krwawic , ale zycie toczy sie dalej .
jest jednak pewne ze Roger wciaz mysli o brakujacym klekjnocie w koronie , moim zdaniem wszystko idzie w dobrym kierunku i ze Roger na pewno dostanie jeszcze szanse gry o Puchar Muszkieterów, bo nie raz i nie dwa pokazywal ze jak sie na cos uwezmie to nie ma zartów, a na Rg to akurat zawziął sie okrutnie .
Mozna narzekac ze supremacja Rogera jest nudna i nie sprzyja rozwojowi dyscypliny , bo przeciez im wieksza rywalizacja , tym lepsze widowiska i wieksze nim zainteresowanie , ale mi od jakiegos czasu to nie przeszkadza , wole w spokoju obserwowac jak zapisuje najwspanialsza karte w historii tenisa .
A w kontekscie sezonu 2008 pozostaje zyczyc Krółowi udanego polowania na wielkiego szlema
Powrót do góry
Zobacz profil autora
DUN I LOVE



Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 8838
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Białystok
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:32, 22 Lis 2007
PRZENIESIONY
Sob 0:57, 29 Gru 2007    Temat postu:

Dlaczego tak podziwiamy Rogera Federera ?

Sydney napisał:
Z czasem Rogi stał sie nie tylko zywa legenda i symbolem tenisa ale i wartoscią wieksza niz sport . Wszystko dzieki wywazonemu charakterowi , ustatkowanemu zyciu i wspanialej inicjatywy charytatywnej . Jest tez osoba ktora podobno powoduje ze w chwilach triumfu jego łzy wzruszenia sprowadzją takze wilgoc pod oczy jego sympatykom a gdy idol przegrywa nie mozna miec do niego pretensji tak mu dobrze z oczu patrzy . Prawda to ?


Niepodwazalna prawda.
Fakt ze jest wzorem do nasladaowania nie tylko na korcie ale i poza nim sprawia ze mimo nieprawdopodobnej supremacji wciaz zyskuje fanow. A sa nimi zazwyczaj ludzie ktorzy te ponadsportowa wartosc podziwaja i cenia byc moze (w moim przypadku na pewno ) bardziej niz tenisowe Perelki czy tez perly ktore co chwila rzuca na kort w trakcie spotkania ze swoim udzialem.
Chyba jego najwekszym plusem jest fakt ze mimo takiego pasma sukcesow wciaz jest soba. Nie strzlea mu sodowka do glowy , nie przebiera na mocno zakrapianych alkoholem imprezach w coraz to innych kobietach ( a chyba stac go na to) tylko wciaz u boku ukochanej kobiety i zaufanego sztabu ciezko trenuje i planuje z wielkim rozsadkiem i pasja swoja dalsza kariere. Skad on bierze motywacje ?! Swoja droga to tez niesamowite ze to na co tyle czasu pracowal wciaz stara sie kontynuuowac podczas gdy wiekszosc ludzi by sie zadowolilo seria najwartosciowszych pucharow na polce i milionami na koncie. Dla niego to nie am zanczenia. Licza sie kolejne "tchniete geniuszem" zagrania i to by cieszyc sie gra przy okazji dawac rozkosz oczom widzow (sympatykow i koneserow tenisa).
Zreszta Ci musza sie zachwycac bo czy moze grac ktos piekniej niz czlowiek ktorego umiejetnosci zlewaja sie w 300% zgodnie z osobowoscia?

Druga rzecz o ktorej wspomniales to lzy po triumfie. Osoboscie to dzieki jego radosci po triumfie stal sie moim tenisista nr 1 (byc moze wyprzedzil Guge tylko sam przed soba sie do tego nie przyznaje). Zarzuca mu sie obojwtnosc i chlod na korcie ale nie mozna powiedziec ze jest emocjonalnym zerem bo lzy triumfu w jego wykonaniu sprawiaja ze ludzi masowo zaczynaja fascynowac sie tym czlowiekiem , jego legenda, bezwstydnym wyrazaniem uczuc, prawdziwoscia a posrednio angazuja sie w zainteresowanie tenisem.

Porazki? On naprawde sie umie zachowac po przegranym meczu . W sumie dziwne zeby nie umial skoro za mlodu dostawal bardzo czesto i z bardzo wieloma zawodnikami. Dizeki temu nauczyl sie szacunku dla siebie rywali i swojej pracy a takze kibicow gdyz az zapiera dech w piersiach gdy sie patrzy jak idol slynacy z wielu wygranych meczy przyjmuje porazke z szacunkiem ,godnoscia i zrozumieniem.

Tak wiec dlaczego go tak podziwiamy ? Bo takich ludzi jest naprawde niewielu. Prowadzic zycie na rownie wysokim poziomie w niemal wszystkich mozliwych plaszczyznach ( no niektore sa dla nas nieznane i dopoki Mirka sie nie wypuli to nie beda ) to klasa sama w sobie.



To zdjecie powinno byc czescia loga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Czw 23:25, 22 Lis 2007
PRZENIESIONY
Sob 0:58, 29 Gru 2007    Temat postu:

DUN I LOVE napisał:

Porazki? On naprawde sie umie zachowac po przegranym meczu . W sumie dziwne zeby nie umial skoro za mlodu dostawal bardzo czesto i z bardzo wieloma zawodnikami. Dizeki temu nauczyl sie szacunku dla siebie rywali i swojej pracy a takze kibicow gdyz az zapiera dech w piersiach gdy sie patrzy jak idol slynacy z wielu wygranych meczy przyjmuje porazke z szacunkiem ,godnoscia i zrozumieniem.


To jeśli chodzi o umiejętność przyjmowania porażek, to teraz jest to prawda, ale wczoraj widziałej jego filmik na YouTube, na kórym płacze po przegranym meczu z Henmanem w finale Bazylei z 2001 roku. Roger rozbeczał się jak dziecko, któremu zabrano zabawkę. Choć też nie do końca, widać było, że zeszło z niego całe napięcie i nie dał rady. Rozumiem go nawet, bo rok wcześniej przegrał po świetnej 5-setówce z Enqvistem, więc bał się, że nigdy nei zdobędzie tytułu w swojej ukochanej Bazylei. Na szczęście zdobył i to dwukrotnie, choć parę latek musiał odczekać...

tak jeszcze nudziło mi się trochę w nocy, to znalazłem pare fasjny cytatów Rogera i o nim wypowiadanych przez innych zawodników. Część pochodzi z wywiadów, wtedy jest to zaznaczone kto je mówi. Starałem sie znaleźć jakieś royginalnie, nie wyświechtane.... No i zostały w oryginale, bo już nei mam siły tłumaczyć o czwartej nad ranem

"The only unobtainable dream is the one you never reach for" - Roger Federer

ANDY RODDICK: Well, I mean, his play speaks for itself. He's probably the most talented person to ever carry a racquet around ‑ the shots that he can come up with, the way he's kind of become a totally complete player. But I think off the court, it's huge. There have been a lot of good champions, but he's just classy. He is never high and mighty in the locker room or anything like that. He treats people with respect, even if it's the locker room attendants or the people serving food or anything. He's "please" and "thank you." I think that's why he's so well‑respected and so well‑liked on tour. There's not a whole lot of animosity towards him, even though he has been that successful.

Interviewer: How can you beat Roger Federer here at Wimbledon?
Brad Gilbert: Put something in his drink.

"Rafa being 6-1 against Roger is not a source of pride for me. I'm happy that Rafa won the tournament, but I would have liked that Federer could have won the Grand Slam, because I think he's a phenomenal player. For me, he is the player I enjoy watching the most."
-- Toni Nadal speaking with the International Herald Tribune

INTERVIEWER: Last time, at Wimbledon, you said "Next time I may have to punch him." Do you have a plan B?
RODDICK: Kick him.

INTERVIEWER: Do you feel like Federer is the guy everyone is chasing?
RODDICK: Yeah basically nobody stands a chance against him.. maybe we should all join together, you know like Power Rangers or something....

"You're either a clay court specialist, a grass court specialist, a hard court specialist... or you're Roger Federer" - Jimmy Connors

"Maybe I could win more championships and prize money if Federer was not in the same age with me, but you have to know that there is something money can not buy - that's playing against Federer. Disappointed [to lose to him]? Of course not. I am so proud to have him around. It is very pity that I am not able to play with Pete Sampras, but it's OK, I can see Federer on the tour. I could tell my grandson someday that I have competed against the greatest player on the planet." - Ivan Ljubicic
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Pią 8:10, 23 Lis 2007
PRZENIESIONY
Sob 0:58, 29 Gru 2007    Temat postu:

Roger jest bardzo, ale to bardzo emocjonalnym zawodnikiem. Z twarzy jest jak skala ale w sercu ma cos innego. W meczu z Samprasem w 2001 r. na Wimbledonie, jak wygral z "mistrzem" to usiadl na krzeselko i zaczal plakac. Tak samo w Bazylei. Sa dla niego turnieje wazne, bardzo wazne i najwazniejsze, czasami te mniejsze turnieje sa dla niego wazniejsze niz jakis Masters, poprzez sympatie do kibicow, miasta. Podoba mi sie wlasnei to u Federera ze potrafi pokazac ludzka twarz w pewnych momentach.
Powrót do góry
Sydney



Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: NOWA SÓL
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:13, 23 Lis 2007
PRZENIESIONY
Sob 0:58, 29 Gru 2007    Temat postu:

DUN I LOVE napisał:
Swoja droga to tez niesamowite ze to na co tyle czasu pracowal wciaz stara sie kontynuuowac podczas gdy wiekszosc ludzi by sie zadowolilo seria najwartosciowszych pucharow na polce i milionami na koncie. Dla niego to nie am zanczenia. Licza sie kolejne "tchniete geniuszem" zagrania i to by cieszyc sie gra przy okazji dawac rozkosz oczom widzow (sympatykow i koneserow tenisa).




I to jest w nim fantastyczne ze mimo tych wielkich dokonań ciągle jest tak doskonale zorganizowany i sam wyznacza sobie kolejne cele , ktos kiedys powiedzial ze pracue na podobnych zasadach jak Robert Korzeniowski czyli po prostu jak Szwajcarski zegarek , podobnie jak Ty zachwycam sie tez zaobserwowana prawidlowoscią , a mianowicie ze po tylu latach gry ciągle cos poprawia , z kazdym wystepem coraz bardziej sie mobilizuje . a wywiadach nie owija w bawełne mówiac wprost : " Tak naprawde bycie numerem 2 czy 3 nie ma wiekszeszego , liczy sie bycie number 1 "
Nawiazujac jeszcze ddo prywatnosci Szwajcara to jest chyba najnudniejszym w histori numerem "1" dla prasy brukowej , bo nigdy nie goscil na pierwszych stronach tabloidów , nie byl tez bohaterem skandalu towarzyskiego . i to mu sie chwali
a tak apropo wiecie ze Roger poznał mirke siedem lat temu w Sydney , wieczorem po przegranym meczu o brazowy medal z Arnaud Di pasquale ?
heh czyli nawet jak Roger przegrywa nie moze uznac dzien za do konca stracony
Powrót do góry
Zobacz profil autora
DUN I LOVE



Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 8838
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Białystok
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:30, 23 Lis 2007
PRZENIESIONY
Sob 0:58, 29 Gru 2007    Temat postu:

Sydney napisał:
a tak apropo wiecie ze Roger poznał mirke siedem lat temu w Sydney , wieczorem po przegranym meczu o brazowy medal z Arnaud Di pasquale ?
heh czyli nawet jak Roger przegrywa nie moze uznac dzien za do konca stracony


Hehe nie do konca stracony

Wlasnie fajnie ze wspomniales o tym meczu o brazowy medal olimpijski.
Szwajcar poczatkowo nie mowil zbyt chetnie o tamtej przykrej porazce.
Odnosnie tego co napisali Wianek i Baronik to wlasnie niedawno Maestro z Oberwil przyznal ze chyba nigdy tak dlugo nie plakal po zadnym meczu jak po tamtej straconej szansie na olimpijski krazek.
Tak sie mowi ze przy Mirce stal sie pelnowartosciowym tensisita ale to nie do konca prawda. Panna Vavriniec owszem wziela w swoje rece jego sprawy natury menadzerskiej ale dojrzec do wygrywania i zaprzestania nadmiernej zabawy na korcie doszedl sam. Do tego ludzie ktorymi sie otoczyl. Sam mial problem z planowaniem startow w czym nieoceniony okazal sie Pierre Paganini.

Owszem moze specjalnie nie slodzi w wywiadach ale tez i twardo trzyma sie krzesla wiedzac co mowi.
Tak go tu zlocimy ale tez i niektore cytaty az tak dobrej slawy mu nie przynosza. Mam tu na mysli to co powiedzial po meczu 1/4 finalu Ao 2005 z Agassim gdzie wygyrwajac 6-3 6-4 6-4 powiedzial nietaktownie : "Z calym szacunkiem dla Agassiego i jego dokonan dzis nie jest w stanie ze mna wygrac". W sumie mial racje ale chyab sam sobie zdal sprawe ze grubo przesadzil. Pozniej staral sie wypowiadac o Andre z wielkim uznaniem aby zatrzec tamto zle wrazenie. Tylko po czesci mu sie udalo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum przeniesiono na - www.grandslam-forum.pl Strona Główna -> Zawodnicy / Roger Federer Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 25, 26, 27  Następny
Strona 10 z 27

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin