CINCY R2: Moya def. Davydenko 7-6(8) 4-6 6-2

rusty Hewitt

Wartosciowe zwyciestwo doswiadczonego hiszpana, jednak jak dla mnie kompletne zaskoczenie. Ponoszacy ostatnio praktycznie same porazki Carlos nagle w CINCY odradza sie i pokonuje najpierw groznego serba w 2 setach a teraz rosjanina, ktory jest przeciez jednym z najregularniejszych zawodnikow w tourze. Inna sprawa, ze ten Davydenko z CINCY to na pewno nie ten sam co w Miami albo chociaz w Estoril. W nagrode Moya spotka sie z Igorem Andreevem i musze przyznac, ze sprawa wyniku jest rzecza absolutnie otwarta. Obaj zwodnicy powinni juz odczuwac zmeczenie i mysle, ze paradoksalnie mlodszy rosjanin powininen odczuwac wieksze znuzenie. Przypomne tylko ze Igor gra 4 tydzien z rzedu i to jak gra. Generalnie bardzo ciekawy mecz, sprawa zwyciezcy otwarta na pewno kazdy z nich chcialby zaliczyc 1/4 TMS na betonie w stanach.

DUN I LOVE

Jestem lekko zaskoczony. Skreslilem juz carlosa a on zachwyca. Cincy zawsze bedzie mu sie super kojarzyc, zwlaszcza ze wzgledu na 2002 rok i Jego wspaniala victorie. Wtedy w finale rozegral jeden z najlepszych meczy w karierze i pokonal nr1 Lleytona Hewitta.

Swoja droga, Kola puchnie. Nie dosc, ze po porazce w 2 r Wimbledonu zrobil sobie az miesiac wakacji, co sie wczesniej w srodku sezonu nie zdarzalo, to tutaj tez gra bardzo srednio.

Brawo Moya

Bizon

Davydenko traci tutaj duzo punktow, mial tutaj polfinal, a teraz odpadl w drugiej rundzie. W tym sezonie ma jeszcze do obrony miedzy innymi polfinal US Open, wiec jak sie szybko nie poprawi moze poleciec w rankingu.

montano

Carlos :]. Ja już go spisywałem na straty, kazałem kończyć karierę, no i muszę posypać głowę popiołem. Naprawdę wielkie graty. Nigdy więcej nie odważę się wspomnieć o kończeniu kariery

.