Finał Rogers Cup 2008: Nadal def. Kiefer 6-3 6-2

Blue

niestety Rafa w 2.... on go zniszczy

Sydney

Jak widac na załączonym obrazku wszystkie mecze odbyły sie na ultra szybkich nawierzchniach . Korci strasznie by napisać że w obecnej formie Kiwi jest grozny dla każdego , ale tak aż tak dobrze to chyba nie jest :kwasny:
Szansy Kiefera upatrywałbym w tym ze wygra pierwszego seta w 25 minut 6-1

. Zadanie to oczywiscie graniczy z odnalezeniem zycia na marsie , ale powodzenia zawsze Nicolasowi mozna życzyć

Ale typ nie może być inny jak 2:0 dla mistrzunia Top spina

DUN I LOVE

Opcje ankiety:
- Nadal wygra w 2 setach
- Nadal wygra w 3 setach
- Stanie sie cud...

Ewentualne 3 sety w tym meczu to tez smialo mozna podciagnac pod cud.
Nadal gra sezon zycia i z kim jak z kim, ale z Kiwim nie powinien seta stracic - Tb bylby czyms zjawiskowym.

asiek

Kiefer nie ograł tu nikogo wielkiego. Blake? Jego już nikt się ni boi i każdy może z nim wygrać ale i każdy przegrać. Trochę szczęscia miał Niemiec, wykorzystał to i odniosł wielki sukces.
Rafa jest nie do powstrzymania. Każdy inny wynik niż 2/0 dla Nadala będzie dla mnie zaskoczeniem...

Kubecki

Rafa w trzech setach

aś

Stanie się cud, to przecież oczywiste że Kiwi wygra w 2-och xD

Alice

Eeee tam żadnego cudu nie będzie :] tzn np jeśli ktoś rozpatruje udział Kiefera w finale jako cud to on już sie stał faktem i limit został wyczerpamy. Także Rafa w dwóch setach i to niekoniecznie zaciętych.

Mateuszz

Ja zaznaczyłen na cud...Dawaj Nicolas!!!

J-Boogie

2 sety!

VAMOS!

Nula

Nicolas, bedąc w najlepszej formie od lat nie zdołał nawiązac walki z Rafa, czyli wszystko zgodnie z planem. meczu nie oglądałam bo nie chciałam sobie dziś psuc humoru :]

Ciekawe czy ktoś zdołą zatrzymac Rafe w Cincy bo zanosi sie, że będzie to baardzo trudne zadanie.

montano

Rafa :padam:. Cóż za seria! Ja sobie nie wyobrażam, co będzie, jak przyjdzie do obrony punktów, ale tym będę się martwił w przyszłym roku

. Cztery turnieje na clayu, dwa na grassie, jeden na hardzie - tytuł na każdej nawierzchni.

No, a jeśli chodzi o finał: chciałem oglądać, ale mi nie poszło. Trochę się obawiałem, że będzie jak w Miami: Rafa murowanym faworytem i wtopa z Davydenką (jakby nie było niespodzianką). Ale Nadal nie zawiódł i spowodował, że mój podziw dla niego stał się niemal bezgraniczny :].