TMS Indian Wells

DUN I LOVE · Wysłany: Sob 23:00, 17 Mar 2007 Temat postu:

po tym sie poznaje wielkiego mistrza - Boris Becker niegdys porownywal tenis do jezdziectwa mowiac ze wygrywa ten kon co przeskoczy 1 przeszkode wiecej i Rafa tak dokladnie gra - co z tego ze nie gral porywajaco wczesniej, on po prostu gral na tyle zeby wygrac. Dzis spodziewal sie trudnego meczu, gral tak zeby byc o te 1 uderzenie lepszym od Andego. A Roddick na dodatek mial slabszy dzien i to dalo Nadalowi pewne zwyciestwo. Wydaje mi sie ze mozemy jutro sie spodziewac pierwszego od 9 miesiecy (az sie wierzyc nie chce ze tak dlugo nic nie wygral) turniejowego triumfu niespelna 21-latka z Majorki.

Jego finalowym rywalem bedzie Djokovic,ktory latwo ogrla ,chyba nie w pelni sprawnego Murraya.

Zatem final serbsko-hiszpanski w Kalifornii.

aneta · Wysłany: Sob 23:05, 17 Mar 2007 Temat postu:

Bardzo się cieszę, Nadal jest teraz faworytem do zwycięstwa w całym turnieju, szkoda że mesz nie był zacięty.

Gość · Wysłany: Sob 23:53, 17 Mar 2007 Temat postu:

jestem bardzo rozczarowany!!andy gral fatalnie.martwi mnie jego forhand jest coraz gorszy nie potrafi skonczyc pilki a to niegdys byl jego wielki atut.moje zdanie jest ze andy gra duzo slabiej od roku 2006,mimo ze niema zlych wynikow.co do finalu to niewiem pewnie rafa ale zobaczymy....

filip.g · Gość

Ehh i kolejna dziwna porażka. W tym sezonie to staje się tradycją Roddicka że idzie przez turniej jak burza i gry tylko zachodzi do dalszej fazy turnieju, rozgrywa koszmarny mecz. Nie oglądałem spotkania co prawda, ale czytałem o nim na ar.com. Nie wiem czym jest spowodowana ta dziwna postawa Andy'ego w ważnych meczach. Nie chce mi się wierzyć że Amerykanina satysfakcjonują półfinały i nie jest w stanie zmobilizować się na bitwy decydujące. Co do gry to forehandy Roddicka zamiast pogromu sieją uśmiechy. Kiedyś raz po raz kończące dziś odbijają się przed nosem przeciwników (kto go nauczył tego cholernego topspina!! Laughing

) Czytałem że większość wypadów do siatki kończyły się ośmieszeniem a w meczu z Chorwatem Roddick na prawdę nieźle odbijał z powietrza. Nie wiem co myśleć o tegorocznych występach Roddicka ale boję się że magia Connorsa powoli przestaje działać Crying or Very sad

Pamiętam czasy kiedy Andy wygrywał mecze nastawieniem, pewnością siebie która niekiedy przerażała przeciwników. Ostatnio Roddick przypomina raczej 16-letnią panienkę stawiającą pierwsze kroki w zawodowym tenisie. Hmm może tak pomoc psychologa by się przydała....
Co do Nadala, to mimo że mam awersję na te jego idiotyczne gacie i chusteczki, życzę mu zwycięstwa w turnieju. Mam nadzieję że Hiszpan wraca do dawnej formy i będzie gromił Federera na ziemi.

P.S. przynajmniej Hantuchova wygrała

Alice · Wysłany: Nie 14:12, 18 Mar 2007 Temat postu:

Ja nie wiem ..........
Andy ma wyniki, jest od dłuższego czasu w puierwszj piątce na świecie. To świadczy, że grać w tenisa potrafi. No ale ja jakoś od samego początku nie moge pozbyc sie wrażenia, że ten koleś to przerost formy nad treścią. Gilbert próbował i przez jakis czas było super i Us Open wygrał Andy. Teraz jest Jimbo, uczy techniki, ale jak ja ogladam te roddickowe slajsy z bekhendu czy wyprawy do siatki to aż mnie boli nienaturalność z jaką to wszystko jest wykonywane. Nie wiem, ale w pewnych momentach przypomina to wszystko waleniem głową w mur. Poprostu niektórych rzeczy sie nie zmieni, nie poprawi. Kolega wyżej dobrze napisał, że do decydującej fazy turnieju jest oki a potem przychodzą takie półfinały jak tegoroczne AO czy Indian Wells.

A żeby do tematu było to ja napisze, że w finale życze zwycięztwa Serbowi i gratki dla Danieli

Sydney · Wysłany: Nie 15:49, 18 Mar 2007 Temat postu:

rzeczywiscie Murray nie byl w pelni sprawny , najpewniej odzczuwal trudy pojedynku z Haasem , po meczu powiedzial ze bledem bylo ze wogole wyszedl na ten mecz Confused

, w mojej opini i tak nawet gdyby byl w pelni sil , nie zrobil by "krzywdy" Novakovi , ktory ku mojej wielkiej radosci , w poniedzialek bedzie juz notowany w '10" rankibgu ATP . dokona tego jako pierwszy Serb w historii

. 19 -latek z Belgradu jest w zyciowej formie , ale w finale wiekszych szans bym mu nie dawal , po pierwsze dlatego ze Rafa tez jest mocny jak nigdy , a jak on dochodzi juz do finalu imprezy ATP , to najczesciej jest triumfatorem , no chyba ze gra z Rogerem Federerem na Wimbledonie Confused

.
w Kaliforni Nadal nie przypomina siebie z AO czy z Dubaiu , na ktorej przestrzeni czasowej w sposob nieprawdopodobny wzbogacil swoj tenis , mam tu na mysli glownie forhend , dawniej gral forhend typowo hiszpanski , a teraz czesto gra juz plasko , a takze jako nowoczesne zagranie pingpongowe z nadgarstka ( chyba to u Federera podpatrzyl

) , w koncu tez z serwisu zaczyna robic uzytek

, to nie jest juz tylko wprowadzenie pilki do gry

, jesli do tego dodamy ze coraz pewniej czuje sie przy siatce ( pan Tomaszewski juz chyba nie bedzie mial okazji , mowic ze Rafa jest jeszcze "zielony: przy siatce) , to daje nam to obraz tenisisty krok po kroku zblizajacego sie klasa do Federera co wazne Rafa nie naprawil tych elementow tenisowego rzemiosla kosztem innych

, jak dawniej wygrywa sercem do walki i koncentracja

Gość · Wysłany: Nie 19:49, 18 Mar 2007 Temat postu:

Trochę wykoloryzowałeś Hiszpana moim zdaniem,owszem wszedł do finału ale z tym wzbogaceniem tenisa to bym tak nie przesadzał,mecz z Chelą to pokazał,a pozatym do klasy Federera mu sporo brakuje pomimo dodatniego bilansu spotkań,myślę że w pojedynku Federera i Nadala grających w szczytowej formie ,to Nadal by sobie nie pograł.Jak wiadomo Nadal pokonał Rogera 4-krotnie na clayu ale tam Szwajcar nie przypomina tego zawodnika co chociażby na AO i to nie tylko ze wzgledu na nawierzchnie ale i psychiczną blokade czego efektem jest niemoc wobec Hiszpana,ale ostatnie spotkania udowodniły ,że już się chyba odblokował,więc sądze,że teraz w bezpośrednich pojedynkach z reguły wygrywał będzie Roger.

IceTea · Wysłany: Nie 21:56, 18 Mar 2007 Temat postu:

Jednak RAFA!!!

6:2 7:5 z Djokoviciem daje mu pierwszy tytuł od zeszłorocznego Roland Garros!!
Minus dla PSE za niepokazanie meczu na żywo (dobrze że niedługo odtworzą go)
Drugi minus dla ATP - jestem pewien, że w zeszłorocznych zapowiedziach mówiono, iż Indian Wells i Miami zachowają finały w formacie best of five, a tymczasem...
Redukcja wszystkich finałów do best-of-three to moim zdaniem nieporozumienie w przypadku tak dużych i ważnych turniejów jak Masters Series, a już tym bardziej turniejów dwutygodniowych, jak IW Sad

Gość · Wysłany: Nie 22:08, 18 Mar 2007 Temat postu:

Właśnie,może mi ktoś wyjasnić dlaczego finał był rozegrany do 2 wygranych setów??!!! śledze wsyzstkie newsy dotyczace ATP na biezaco i nie pamietam zebym cos o tym czytal?czy w Miami tez bedzie best of tree?

Alex · Wysłany: Nie 22:11, 18 Mar 2007 Temat postu:

Brawo Rafi jesteś wielki!!!

Zdjęcia z finału (na razie tylko Rafy):

IceTea · Wysłany: Nie 22:14, 18 Mar 2007 Temat postu:

Gość · Wysłany: Nie 22:21, 18 Mar 2007 Temat postu:

Jednak .... ale szkoda mi Djokovica bo grał kapitalnie w całym turnieju jest w super formie , oby tak dalej

Choć po wygranej z Andy'm było jasne że nie wiem co musiałoby zatrzymać Nadala przed sięgnięciem po tytuł
. A co do władz ATP... no coż ostatnio mam wrażenie ,że wykazują one niezwykłą łatwość w utrudnianiu życia nie tylko zawodnikom ( sprawa Blake'a Evil or Very Mad

) ale przede wszystkim nam kibicom niestety nie za wiele mamy do powiedzenia jak sądzę Sad

pamparampapa · Wysłany: Wto 19:43, 20 Mar 2007 Temat postu:

Rafael grał w IW znakomicie.O Novaku mogę powiedzieć to samo.Wygrał lepszy, co widać było w meczu.Szkoda mi trochę Serba, bo mógł ugrać seta.Hiszpan jednak nie dał pograć Djokoviczowi pograć w 1 secie.Drugi już wyglądał lepiej dla Novaka, ale Nadal zagrał tenis na takim poziomie, na jakim powinien by wygrać mecz, a zarazem turniej.Nie ukrywam, że cieszę się z wygranej Rafaela.Oby tak dalej, to może w zobaczymu w Miami powtórkę z roku 2005(mam nadzieję, że z innym rezultatem:D).

złośliwa · Wysłany: Wto 20:13, 20 Mar 2007 Temat postu:

Znakomite dwa ostatnie mecze Rafy w turnieju IW. To zadziwiające jak na przestrzeni krótkiego czasu poprawił swoją grę. Wszystko funkcjonowało fantastycznie. Zasłużone zwycięstwo.